Jan Szyszko pytany przez PAP o rozmowy z Komisją Europejską na temat dopłat dla samochodów elektrycznych z funduszy KPO, powiedział, że resort klimatu skłania się ku maksymalnemu ograniczeniu dopłat do aut używanych i koncentracji na dopłatach do aut nowych. Według niego za takim rozwiązaniem przemawia argument praktyczny.
Uwzględnienie jedno lub dwuletnich samochodów używanych w tym mechanizmie nie będzie stanowiło o jego efektywności. Może natomiast „spiętrzyć biurokratyczne trudności w jego realizacji”. Szyszko ocenił, że program dopłat może działać łatwiej i sprawniej, jeżeli będzie przeznaczony tylko dla samochodów nowych, ale „z sufitem cenowym".
Wiceszef MFiPR dodał też, że resort klimatu przeprowadził analizy, z których wynika, że wydanie publicznych pieniędzy na używane elektryki to ryzykowny pomysł. Zaznaczył przy tym, że patrząc na dane i prognozy rynku, wygląda na to, że samochody używane są i w najbliższych latach będą marginesem rynku aut elektrycznych.
- Nie chcemy, by dopłaty wykorzystywane były do sprowadzania do Polski używanych elektroaut gorszej jakości. (...) Intencją polityki rozwojowej jest stymulowanie elektromobilności – tanich, dostępnych, powszechnych, nowych samochodów zeroemisyjnych" - stwierdził Jan Szyszko.
Dzięki wynegocjowanej przez polskie władze z UE rewizji KPO nie będzie (zawartego wcześniej w KPO) obowiązku wprowadzenia w Polsce podatku od samochodów spalinowych. W zamian za zgodę na tę zmianę, polski rząd, w ramach środków dostępnych w KPO, zobowiązał się do udzielania finansowej pomocy w nabyciu przez osoby fizyczne nowych i – jak wcześniej informował rząd – także używanych samochodów elektrycznych. Na ten cel zaplanowano wydać 373,75 mln euro, czyli około 1,6 mld zł