Prezydent USA reaguje na protesty przeciwko szefowi Tesli i spadki cen akcji spółki, wysyłając mocny sygnał poparcia dla swojego sojusznika.Donald Trump zamierza kupić samochód marki Tesla, aby wyrazić swoje wsparcie dla Elona Muska, który znalazł się w ogniu krytyki po zaangażowaniu się w program cięć zatrudnienia w administracji federalnej. Decyzja prezydenta USA pojawia się w momencie, gdy Tesla zmaga się z falą protestów pod salonami firmowymi oraz drastycznym spadkiem wartości akcji.
false
© Photo by Tesla Fans Schweiz on Unsplash "Zamierzam kupić fabrycznie nową Teslę jutro rano, aby pokazać zaufanie i wsparcie dla Elona Muska, prawdziwie wielkiego Amerykanina" - napisał Trump na swojej platformie Truth Social, dodając, że Musk „stawia wszystko na szali", aby pomóc krajowi i wykonuje "fantastyczną" pracę.
Reakcja rynku na deklarację prezydenta była natychmiastowa - akcje producenta elektrycznych samochodów wzrosły o około 5% w handlu przedsesyjnym, odbijając się po największym jednodniowym spadku od ponad czterech lat.
Protesty pod salonami Tesli wybuchły w kilku amerykańskich miastach po tym, jak Musk zaangażował się w kierowanie Departamentem Wydajności Rządowej (DOGE), powołanym przez administrację Trumpa. W Portland około 350 demonstrantów protestowało przed salonem Tesli w ubiegłym tygodniu, a w Nowym Jorku aresztowano dziewięć osób podczas burzliwej demonstracji na początku marca.
Decyzja Trumpa o zakupie Tesli jest tym bardziej zaskakująca, że w styczniu prezydent cofnął rozporządzenie wykonawcze podpisane przez Joe Bidena, które zakładało, że połowa nowych pojazdów sprzedawanych w USA do 2030 roku będzie elektryczna.
Kapitalizacja rynkowa Tesli zmniejszyła się o ponad połowę od momentu osiągnięcia historycznego maksimum 1,5 biliona dolarów 17 grudnia, tracąc większość zysków, które akcje wypracowały po wygranej Trumpa w listopadowych wyborach. Spadek wartości akcji jest wynikiem malejącej sprzedaży pojazdów i zysków, protestów przeciwko politycznej działalności Muska oraz obaw inwestorów, że zaangażowanie polityczne najbogatszego człowieka świata odwraca jego uwagę od zarządzania firmą.
Źródło: Reuters