Według danych KRD firmy zajmujące się sprzedażą samochodów i części mają obecnie do spłacenia 457,7 mln zł. W bazie rejestru figuruje 13,2 tys. podmiotów, a średni dług jednej firmy to 34,8 tys. zł. Jak podkreślają przedstawiciele Związku Dealerów Samochodów (ZDS), raport wszelako nie rozróżnia autoryzowanych dealerów od komisów czy niezależnych sprzedawców części, ponieważ KRD nie dysponuje takimi danymi.
ZDS zwraca uwagę, że w Polsce działa około 20 tysięcy firm zajmujących się sprzedażą pojazdów, z czego autoryzowanych dealerów jest jedynie 700. To właśnie oni generują roczne obroty na poziomie 120 miliardów złotych. W tym kontekście zadłużenie wskazane w raporcie KRD stanowi jedynie niewielki ułamek wartości rynku.
Dane opublikowane przez KRD niewątpliwie są ciekawą informacją, jednak przedstawione wartości zadłużenia nie zasługują na taki szum medialny, jaki powstał. Kategorię „sprzedawcy samochodów i części” w praktyce stanowi bardzo szeroki zakres podmiotów, a ich zsumowane zadłużenie jest relatywnie nieduże – zwłaszcza biorąc pod uwagę wartość tego rynku. Przy obrotach, które generujemy w ciągu roku, skala zadłużenia nie stanowi większego zagrożenia dla stabilności branży. Paweł Tuzinek, prezes Związku Dealerów Samochodów.
Zdaniem ZDS medialne nagłośnienie raportu KRD może sugerować, że branża zmaga się z poważnymi problemami finansowymi, co nie znajduje odzwierciedlenia w rzeczywistości. Dealerzy podkreślają, że ich sytuacja jest stabilna, a ewentualne długi to naturalny element działalności gospodarczej i nie wpływają na bezpieczeństwo rynku.