Decyzja Stanów Zjednoczonych o nałożeniu 25-procentowego cła na importowane samochody europejskie grozi poważnym zakłóceniem wieloletnich stosunków handlowych oraz może mieć daleko idące konsekwencje dla przemysłu motoryzacyjnego po obu stronach Atlantyku.Europejskie Stowarzyszenie Producentów Części Motoryzacyjnych CLEPA ostro skrytykowało jednostronną decyzję amerykańskiej administracji, podkreślając złożoność współczesnego łańcucha dostaw w sektorze motoryzacyjnym. Prezes stowarzyszenia, Matthias Zink, wskazał, że nowoczesna produkcja samochodów dawno już przekroczyła granice narodowe, a komponenty wielokrotnie przemieszczają się między krajami przed ostatecznym montażem.
false
© ACEA Zdaniem ekspertów tej organizacji proponowane cło nie tylko zagrozi tysiącom firm i miejsc pracy w Europie i Ameryce Północnej, ale także może doprowadzić do znaczącego wzrostu cen samochodów dla konsumentów. Zink podkreślił, że nie jest to wyłącznie problem europejski, lecz poważne zagrożenie dla ekonomicznej i przemysłowej odporności świata zachodniego.
Stowarzyszenie wezwało decydentów do porzucenia protekcjonizmu na rzecz konstruktywnej współpracy. Zamiast wprowadzania barier handlowych, organizacja proponuje wypracowanie wzajemnych standardów regulacyjnych, które mogłyby wzmocnić konkurencyjność przemysłu motoryzacyjnego po obu stronach Atlantyku.
Kluczowym przesłaniem jest przekonanie, że współpraca, a nie izolacja, stanowi klucz do postępu we współczesnej globalnej gospodarce. Wprowadzane cła, zdaniem CLEPA, nie tylko nie rozwiążą istniejących problemów, ale mogą je jedynie pogłębić, destabilizując wypracowane przez dekady relacje handlowe.
Źródło CLEPA