1. Samar.plSamar.pl
  2. Wywiady i komentarze Wywiady i komentarze
  3. „NaszEauto” – dlaczego nie spopularyzuje elektryków?
Komentarze ekspertów

„NaszEauto” – dlaczego nie spopularyzuje elektryków?

2 min

Łukasz Andruszkiewicz, menadżer w Gekko Taxens: Od 3 lutego 2025 r. można składać wnioski o dofinansowanie do samochodów elektrycznych w ramach programu „NaszEauto”, którego start ogłosił Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Trudno jednak spodziewać się, by w obecnym kształcie nowy system istotnie przyczynił się do wzrostu liczby bezemisyjnych samochodów, które poruszają się po naszych drogach.
Zobacz także Zielona transformacja motoryzacji: szanse i wyzwania Trudna droga transportu przyszłości Poluzowanie norm CO2 nie wystarczy by europejski przemysł dogonił konkurencję
false © Gekko Taxens

Co do zasady kwoty bezzwrotnych dotacji do zakupu samochodów elektrycznych w ramach programu „NaszEauto” będą wyższe niż w przypadku „Mojego Elektryka”. W poprzednim programie dofinansowanie do osobowego auta elektrycznego (kategoria M1) mogło wynieść 27 tys. zł, zaś w przypadku nowego systemu maksymalna kwota to 40 tys. zł.

W ramach poprzedniego „rozdania” wyższą kwotę (do 70 tys. zł) można było uzyskać jedynie dla elektrycznego samochodu dostawczego (kategoria N1), ale w przypadku programu „NaszEauto” takie pojazdy nie mogą zostać objęte dofinansowaniem. Wyłączenie z programu samochodów użytkowych jest trudne do zrozumienia, bowiem są one często wykorzystywane przez przedsiębiorców, a do tego stanowią istotny odsetek samochodów poruszających się po ulicach polskich miast.

Darmowy newsletter
Najświeższe informacje, raporty i analizy z branży motoryzacyjnej. Bądź na bieżąco każdego dnia.
Nieprawidłowy adres e-mail
brak spamu bez opłat

Jeszcze jednym mankamentem programu „NaszEauto” jest zawężenie – w porównaniu z „Moim Elektrykiem” – katalogu beneficjentów wyłącznie do osób fizycznych będących przedsiębiorcami, jak i nieprowadzących działalności gospodarczej. Dopłaty nie obejmują pozostałych podmiotów, w tym spółek prawa handlowego, które w ramach zakupów flotowych mogły decydować się na zakup (leasing, najem) pokaźnej liczby samochodów elektrycznych, istotnie przyczyniając się do wzrostu wolumenu rejestrowanych pojazdów o tym rodzaju napędu. Zmianę uzasadniono tym, że celem programu „NaszEauto” jest umożliwienie i ułatwienie zakupu samochodów elektrycznych polskim rodzinom.

Sama istota dopłat do samochodów elektrycznych jest czynnikiem, który wpływa na popularyzację pojazdów o tym rodzaju napędu. W kontrze do powyższego jest natomiast ograniczenie dofinansowania, które wprowadzono w programie „NaszEauto” w porównaniu do modelu funkcjonującego w ramach „Mojego Elektryka”. Uważam, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska powinno dokonać przeglądu założeń programu „NaszEauto” i rozszerzyć zakres beneficjentów dofinansowania oraz kategorie pojazdów objętych dopłatami, powracając do zasad obowiązujących w programie „Mój Elektryk”.

Na marginesie warto wspomnieć, że w obecnym kształcie nowy program nie przyczyni się również do popularyzacji pojazdów z napędem wodorowym. W ramach „Mojego Elektryka” na takie samochody można było uzyskać 40 tys. zł, ale w nowym systemie dopłaty do aut z napędem FCEV nie są przewidziane.

Tagi

Udostępnij

Następne publikacje

Umowa leasingu – wyczekiwana zmiana coraz bliżej#1
Przeczytaj

Umowa leasingu – wyczekiwana zmiana coraz bliżej

Anna Ziemnicka-Milej, adwokat i Partner w Gekko Taxens M. Sobońska-Szylińska i Wspólnicy Kancelaria Adwokatów i Radców Prawnych. Planowane zmiany dotyczące formy umowy leasingu wpisują się w długo wyczekiwany kompromis pomiędzy potrzebą cyfryzacji obrotu gospodarczego a koniecznością zachowania jego bezpieczeństwa. Forma dokumentowa, mająca zastąpić formę pisemną, nie daje stronom umowy całkowitej dowolności przy jej zawieraniu, ale bez wątpienia oferuje ona przedsiębiorcom dużo większą elastyczność.

Internet: negatywne opinie o dealerze jako pracodawcy#2
Przeczytaj

Internet: negatywne opinie o dealerze jako pracodawcy

Małgorzata Miller, radca prawny, M. Krotoski Adwokaci i Radcy Prawni, członek Stowarzyszenia Prawników Rynku Motoryzacyjnego: W procesie rekrutacji dla pracowników niezwykle istotne są opinie o miejscu pracy zamieszczane w przestrzeni publicznej, w szczególności na portalach poświęconych wpisom o pracodawcach. Co mają jednak zrobić ci ostatni, kiedy te wpisy szkodzą, a nie pomagają, a co najważniejsze – są nieprawdziwe, godzące w dobre imię działalności przedsiębiorcy?

Przeczytaj także

Powiązane publikacje na podstawie kategorii i tagów