Wśród Polaków, w tym przedsiębiorców, wciąż dominuje większa chęć posiadania niż wynajmowania. Ale z licznych badań i naszych doświadczeń jasno wynika, że przedstawiciele najmłodszych pokoleń, przede wszystkim zetki, coraz częściej mają inne podejście do własności i świadomość korzyści z najmu.
Patrzą na to rozwiązanie jako opcję większych korzyści niż zakup na własność. Są tzw. post-millenialsi, którzy urodzili się w zglobalizowanym świecie. Nie muszą mieć własnego samochodu, wolą skorzystać z Ubera czy car-sharingu. To przekłada się także na ich podejście do zarządzania biznesem, w tym do kwestii własności firmowych środków trwałych.
Ponadto, nie bez znaczenia jest również otoczenie społeczno-gospodarcze, które często wymusza pewne zmiany zachowań. Widać było to dobrze w czasie pandemii i po wybuchu wojny w Ukrainie, kiedy w związku z zaburzeniami w łańcuchu dostaw, ceny pojazdów i maszyn rosły w zawrotnym tempie, a w wielu przypadkach wybranych modeli nie było lub czas oczekiwania na nie wynosił kilka-kilkanaście miesięcy. Wówczas wielu przedsiębiorców poszukiwało nowych form finansowania inwestycji i wynajem wówczas był atrakcyjną opcją.