Zakład dużych samochodów dostawczych w Gliwicach, należący do koncernu Stellantis, poinformował swoich pracowników i pracownice o „konieczności dostosowania wielkości produkcji do obecnej, bardzo trudnej, sytuacji na rynku motoryzacyjnym”. Jak wyjaśnia Agnieszka Brania, rzeczniczka zakładów Stellantisa w Polsce, problemy zakładu spowodowane są między innymi: „ciągle utrzymującym się popandemicznym spadkiem wolumenów rynkowych, spotęgowanym intensywną transformacją w kierunku pełnej elektryfikacji europejskiej floty samochodowej, realizowaną przez wszystkich producentów na mocy restrykcyjnych przepisów UE. Fabryka w Gliwicach jest jednym z wielu europejskich producentów zmuszonych do podjęcia działań w celu utrzymania stabilnej działalności w tych warunkach rynkowych i prawnych”.
Jak zaznacza Agnieszka Brania w mailu skierowanym do samar.pl, podjęto zatem decyzję o przejściu na system dwuzmianowy w działach produkcyjnych, począwszy od 30 września bieżącego roku – To wymusiło zakończenie współpracy z 500 pracownikami agencji pracy tymczasowej. Wszystkie te osoby otrzymują mocne wsparcie ze strony Stellantis Gliwice i agencji pracy tymczasowej w procesie znalezienia i przejścia do nowych miejsc pracy – wyjaśnia rzeczniczka Stellantisa.
Według niej, zmiany mają na celu dostosowanie się do obecnej sytuacji i nie wpływają na pozycję fabryki w koncernie, a także na jej rolę w planie strategicznym Stellantis Dare Forward 2030 jako producenta dużych pojazdów użytkowych - Stellantis utrzymuje swoje zobowiązuje do wspierania swoich polskich zakładów w tej niestabilnej sytuacji rynkowo-ekonomicznej – dodaje Agnieszka Brania.
W zakładach w Gliwicach produkowanych są takie samochody dostawcze jak: Peugeot Boxer, Citroen Jumper, Opel Movano, Vauxhall Movano, Fiat Ducato i Toyota Proace Max.